NIEDZIELA 30.IV - Helsinki / Lahti
Jedziemy autobusem nr 63 do centrum, a potem pociągiem linii "Z" do Lahti.
Od rana po Helsinkach krzątali się młodzi ludzie w kolorowych spodniach, których spotkać można było wszędzie... czerwone, zielone, niebieskie, żółte, wszystkie kolory Świata! Nogawki obszyte gęsto okolicznościowymi naszywkami.
W autobusie dosiada się jeden taki w kolorowych gaciach... naszywki pochodzą z imprez studenckich, festiwali i akcji organizowanych przez Erasmus. Sygnowane miejscem i rokiem. Wiezie ze sobą pudło chipsów i w reklamówce kilka win. Wysiada na następnym przystanku.
W Lachti mamy w planach zwiedzać Hihtomuseum czyli Muzeum Narciarstwa, ale naszą uwagę przykuwa kolejna grupa młodych ludzi w kolorowych spodniach. Pytamy o co chodzi?
Odpowiadają: To nasze studeckie Święto!
Wszystko jasne Wikipedia dopowiada:
W mitologii nordyckiej noc z 30 kwietnia na 1 maja to właśnie Noc Walpurgi - noc złych duchów, sabat czarownic. Stanowi ona symboliczne przejście z czasu zimy do lata. Dlatego 1 maja - Święto Vappu w Finlandii to radosne powitanie wiosny. Na wsi był to pierwszy dzień, kiedy wyprowadzało się na pastwiska bydło .
Nieźle to wygląda... zazdro
Te gacie to część kombinezonu, który zakładają na siebie w ową noc. Niektórzy młodzi ludzie mają na głowach czapki z daszkiem w kolorze białym, przypominające czapki naszej drogowej policji. To symbol wyróżniający studentów. Takie czapki założone zostały także na głowy postaci lokalnych pomników. Ciekawe i oryginalne!
Zwiedzamy muzeum pod skoczniami... na symulatorach skaczemy, strzelamy i ścigamy się na wirtualnych nartach wyświetlanych na ekranach ogromnych monitorów... bawimy się jak małe dzieci
Wychodzimy już po zamknięciu. W końcu robimy fotki na tle ogromnych skoczni. Podziwiamy je stojąc na niestopniałym jeszcze śniegu.
Idziemy spacerkiem, na skróty, po trasach narciarskich nad jeziorko.
Niby jeziorko ale połączone z jeziorem Päijänne - jednym z największych jezior Finlandii. Już wiem skąd te wielkie statki na nabrzeżu jeziora.
Na zmianę wieje, pada deszcze i świeci Słońce, jest zimno 6°C, ale kiedy słoneczko się pojawia, robi się przyjemnie ciepło
Basia wypatruje tęczy... jest!
Mamy ubrane po 5 warstw odzieży, czapki i dodatkowo rękawiczki... w końcu to majówka! Przemoknięci trafiamy do portowej tawerny w sąsiedztwie Sibeliustalo. Ciekawa, nowoczesna hala widowiskowa upamiętniająca narodowego kompozytora.
Szkło, drewno i ceglane budynki, pozostałość po dawnej działalności przemysłowej. Pięknie, a w tawernie smacznie
Prosimy starszą panią zza baru o zrobienie nam zdjęcia w knajpie. Pyta skąd jesteśmy? Cieszy się że pogoda nam nie przeszkadza. Tłumaczy że tutaj wygląda tak do końca maja.
No i fajnie!
Wracamy. Spotykamy kolejnych studentów w kolorowych gaciach... siedzą na kocach nad brzegiem jeziora.
Pogoda nieistotna! Ważne, że gacie kolorowe!!! ️