Układ miasta jest uporządkowany.  Dzielnice wokół starówki poprzecinane są szerokimi ulicami z  chodnikami po obu stronach. Tworzą spore kwartały zabudowane okazałymi kamienicami. Wewnątrz takiego kwartału mieści się stary budynek w którym wynajmujemy całkiem funkcjonalne, jednopokojowe, mieszkanko.

Booking - zdjęcia i opis swoje... okolica swoje. Jeśli nie wiesz to nie wierz. Kropka.

Słońce zagląda nam do okien, ale termometr dosłownie chłodzi naszą radość... jest 0°C. Może w ciągu dnia się ociepli. Wychodzimy z domu schowanego spory kawałek od ulicy. Wokół domki gospodarcze, garaże i opuszczone warsztaty oddzielone wysokimi parkanami. Są też drzewa i jakieś zarośnięte ogródki

Wychodzimy na ulicę. Do centrum mamy jakieś 15-20 minut spacerkiem lub 3 przystanki trolejbusem... jak w Tychach

W mieście znajduje się ponad 800 kamienic w stylu secesyjnym. Idziemy z głowami zadartymi do góry. Piękne zdobienia elewacji robią wrażenie. Budynki są potężne, wysokie na kilkanaście metrów. To kilka kondygnacji. Spora część wymaga remontu lub przynajmniej odświeżenia. Nieliczne lśnią odnowione

Dochodzimy do Wielkiej Mildy - Pomnika Wolności. To centralne miejsce Rygi i doskonały punkt wyjścia na starówkę.

Od razu trafiamy pod domy Starej i Nowej Gildii , należące niegdyś do niemieckich kupców i rzemieślników.

Na starówce uliczki są wąskie i wszystkie pozostają wybrukowane. Kolorowe ściany kamienic dodają uroku. Co rusz wpadamy na kolejne architektoniczne atrakcje. Kościół, basztę czy zamek. Trafiamy pod ratusz i podziwiamy naprzeciw stojący przecudny Dom Bractwa Czarnogłowych - dawną siedzibę kupieckiego  stowarzyszenia bogatych nieżonatych. Nazwa kamienicy dość osobliwa, a pochodzi od wizerunku ich patrona św. Maurycego, który w ikonografii był przedstawiany jako ciemnoskóry ‍

W tym budynku w 1921 roku podpisano traktat kończący wojnę polsko-bolszewicką

Podziwiamy także postać Romualda (ich średniowiecznego bochatera), stojącego na postumencie usytuowanym na środku Rynku Ratuszowego.

Dzień słoneczny, ale wciąż chłodny.

Płyniemy statkiem po Dźwinie popijając rozgrzewający Rīgas Melnais balzams – wytrawny łotewski czarny trunek. Balsam dla ciała i ducha

Dziś Ryga cały dzień próbuje nas oczarować. Powoli się jej to udaje. Widok na miasto z perspektywy statku zapiera dech w piersiach

Stajemy na nabrzeżu i staramy się trafić do najważniejszych obiektów starówki widzianych przed chwilą ze statku.

Trafiamy pod dawny krzyżacki zamek, aktualną siedzibę prezydenta Łotwy. Nawiedzamy kolejne kościoły i cerkwie. W kościele p.w. św. Piotra windą wjeżdżamy na platformę widokową. Wieje. Ledwo utrzymuję telefon. Widoki cudne!

Odnajdujemy jeszcze Trzech Braci - trzy kamieniczki nazwane alternatywnie do Trzech Siostr , które podziwialiśmy w Tallinie.

Wpadamy do knajpy żeby wrzucić coś na ząb. Lokalne spacjały - danie z szarego grochu i rosół z mięsnymi pulpetami z jagnięciny robią robotę.

Ryga kupiła nas ostatecznie

Zziębnięci i zmęczeni wracamy na nocleg. Dzisiaj już bez zbędnych nawigacyjnych przygód