Historyczne centrum Rygi zostało jeszcze w latach 90-tych wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

Ruszany zatem poszwendać się tam gdzie wczoraj nas jeszcze nie było

Rano google pokazuje -1°C dla Rygi, ale to lekka przesada bo jest "jeden", ale na plusie

Ruszamy w kierunku dworca kolejowego bo w sąsiedztwie zlokalizowane jest potężne targowisko. Idziemy nasłonecznioną stroną ulicy żeby złapać trochę ciepła. Dochodzimy do potężnych hangarów połączonych ze sobą. Jest ich łącznie pięć. Zbliżając do straganów stojących na zewnątrz słychać jarmarczny gwar i czuć zapach świeżych warzyw i owoców.

My wchodzimy do hangarów. To ponad stuletnie konstrukcje, które służyły podczas I Wojny Światowej jako schronienie dla sterowców.

Targowisko Centralne uruchomiono w nich w 1930 i było wówczas największym centrum handlowym Europy. Wpadamy na stoisko z kiszonkami... kosztujemy kapustę kiszoną na słodko i na ostro, kupujemy kiszoną główkę czosnku i kiszone jabłko, a na stoisku obok wędzone śledzie na wieczorną ucztę. Do popołudniowej zaś kawy kupujemy niespotykane u nas słodkości, w tym gruzińskie czurczchela.

Nieopodal hangarów stoi budynek z lat 50-tych podobny do naszego PKiN. To siedziba Akademii Nauki Łotwy, ale tam nie idziemy... mamy w Warszawie swoją własną szkaradę podarowaną przez Stalina.

Docieramy do ścisłego centrum starówki. Zwiedzamy luterańską katedrę. Potężna średniowieczna budowla z przylegającymi krużgankami, w których mnóstwo artefaktów z historii miasta. Bilet 5€. Toaleta w cenie

Przy kościele św. Piotra stoi rzeźba Muzykantów z Bremy podarowana Rydze przez miasto Brema

Sympatyczne zwierzaki stojące jeden na drugim wychodzą zza żelaznej kurtyny... taka aluzja do lat 90-tych, kiedy Łotwa odzyskała niepodległość. Ale też nawiązanie do historycznej postaci biskupa Alberta von Buxhövden budowniczego pierwszych fortyfikacji miasta, a pochodzącego z Bremy także.

Pauza - trza se dychnąć. Kawa z automatu nad brzegiem Dźwiny z widokiem na  kosmiczną sylwetkę  Biblioteki Narodowej wybudowanej kilkanascie lat temu po drugiej stronie rzeki. Jeszcze dalej widoczna iglica potężnej wieży telewizyjnej przypominająca sylwetką wieżę Eiffla.

Robiąc kolejne kroki i kolejne zdjęcia idziemy dalej - teatr, opera, politechnika, którą ukończył przedwojenny Prezydent Polski Ignacy Mościcki i po drugiej stronie Parku Kronvalda spory kawał berlińskiego muru... także podarowany Rydze

Kierujemy się na Alberta iela, gdzie dominuje architektura Art Nouveau .

Jakbyśmy się przenieśli w inny świat... kamienice lśnią, pieczołowicie odrestaurowane, cała ulica, cały kwartał! Najbardziej chyba zadbana część Rygi. Gigantyczne postaci z fasad budynków zdają się patrzeć na nas groźnie... no dobra już stąd idziemy. Tym bardziej, że robi się późno, a czeka na nas Gertruda. A dokładnie kościół pod wezwaniem tej świętej. Docieramy w ostatniej chwili przed zamknięciem. To ważne miejsce dla nas bo św. Gertruda to patronką podróżnych

Zjadamy na kolację specjały zakupione na targu... w tym lokalną hauskyjze w wariancie klasycznym z kminkiem i na słodko z bakaliami. Pycha